A ja myślę,że szanowna "ofiara" przemocy nie mogła znieść tego,że p.Jarosław chce się z nią rozwieść.
Wykorzystując fakt,że mąż jest osobą publiczną, chciała mu na do widzenia dokopać. Jak widać jej się udało.
Teraz rozwód będzie z winy p. Jarosława, ona dostanie kasę i jeszcze będzie miała satysfakcję,że zamknęła mężowi każde możliwe drzwi do życia kulturalnego i politycznego