Rozumiem specyfikę całego tego regionu i cieszę się, że będę mogła kandydować z niego do Sejmu - przekonywała przed wyborami parlamentarnymi naszego dziennikarza Joanna Kluzik-Rostkowska, wówczas kandydatka numer jeden do Sejmu na rybnickiej liście Platformy Obywatelskiej, a dziś - jak się nieoficjalnie mówi - posłanka przymierzana do objęcia stanowiska w Ministerstwie Finansów. Czy jeśli rzeczywiście uda jej się wejść do rządu, będzie pamiętała o Śląsku i Rybniku?
O mieście, z którego kandydowała, wiedziała wówczas niewiele. Nie miała pojęcia, że Rybnik ma najwięcej w Polsce rond, a mieszkańcy domagają się darmowych przejazdów autostradą A1. I zdaje się, że tak zostało.
Sprawdziliśmy, bywa tu rzadko i chyba niewiele obchodzi ją Śląsk.
W czasie kampanii wyborczej Joanna Kluzik-Rostkowska, która miejsce na liście wyborczej PO dostała z przydziału, spychając na dalsze pozycje dotychczasowych liderów partii w regionie, przekonywała, że doskonale zna potrzeby mieszkańców Śląska. Sporo też obiecywała. - Mam nawet pomysł na projekt adresowany do studentów z mojego okręgu. Chodzi o zachęcenie ich do wejścia na rynek drobnej przedsiębiorczości po studiach - mówiła nam w lipcu ub. roku.
Co więcej, w spocie reklamowym nakręconym na potrzeby kampanii zapewniała, że załatwiła sprawę darmowej autostrady A1, o którą mieszkańcy, samorządowcy i "Dziennik Zachodni" walczyli od wielu miesięcy. A tymczasem minister infrastruktury Sławomir Nowak do tej pory tematu nie podjął. A o staraniach pani poseł nic już nie słychać.
Sprawdziliśmy, co posłanka zrobiła dla Śląska. Jakie sprawy poruszała w interpelacjach składanych w Sejmie. Niestety, praktycznie żadnych. Kluzik-Rostkowska złożyła do tej pory tylko jedną interpelację (w ogóle), choć i to do końca nie jest prawdą, bo wystosował ją poseł Siedlaczek z sąsiednich Rud, a posłanka tylko się pod nią podpisała. Żadnych spraw ważnych dla Śląska - czy to dotyczących ustawy metropolitalnej, czy też darmowych autostrad dla mieszkańców ziemi rybnickiej - nie poruszała. Dlaczego? Na to pytanie odpowiedzi, póki co, nie poznamy, bo pani poseł od kilku dni nie odbiera telefonu.