Jakub Kowalski (34 l.), były już szefa Kancelarii Senatu. W zeszłym tygodniu, kiedy Senat zamiast Karczewskiego wybrał Tomasza Grodzkiego (61 l.) na marszałka, Kowalski złożył dymisję. I na odchodne dostał – uwaga – 34 448,73 zł na rękę! Na tak bajeczną kwotę zwykli Polacy muszą tyrać przez wiele miesięcy. Były szef Kancelarii Senatu i współpracownik Karczewskiego dostał je jednym przelewem.
Za co taka nagroda? – Proszę pytać o to moich przełożonych – powiedział nam Jakub Kowalski. Nagrodę przyznał Stanisław Karczewski, jeszcze będąc marszałkiem.
– 8 listopada przyznałem ministrowi Jakubowi Kowalskiemu nagrodę, za sprawną koordynację i realizację zadań, jakie Kancelaria Senatu podejmowała w 2019 r., w szczególności za kontynuowanie procesu cyfryzacji Kancelarii Senatu, udział Kancelarii w programie Gov Tech, organizację obchodów: jubileuszu 30-lecia odrodzonego Senatu i jubileuszu 450-tej rocznicy Unii Lubelskiej oraz sprawne przeprowadzenie wszystkich procedur związanych ze zmianą kadencji – wylicza były już marszałek. Jak też podkreśla, przyznane Kowalskiemu nagrody były niższe od tych, które wypłacał Bogdan Borusewicz (70 l.), gdy to on sprawował funkcję marszałka Senatu.
Kilka dni temu zapytaliśmy Senat o kwotę wypłaconych nagród w 2019 r. Okazało się, że poszło na nie niemal 830 tys. zł, a najwyższa wyniosła 12 tys. zł. „Szefowi Kancelarii Senatu nagrody w tym roku nie wypłacono” – zapewniono nas wtedy solennie. Kilka dni po uzyskaniu odpowiedzi, zapytaliśmy jeszcze raz. Mieliśmy nosa, okazało się, że nagroda została przyznana.
Okazuje się, że Jakub Kowalski krótko po tym, jak dostał tę premię, złożył dymisję.
Borusewicz skarży się na TVP
Wezwą Banasia przed komisję
Pierwsza decyzja nowego marszałka Senatu
/2 Stanisław Karczewski były marszałek Senatu
Stanisław Karczewski były marszałek Senatu
Grzegorz Krzyżewski / Fotonews
/2 Jakub Kowalski to jeden z bliższych współpracowników Karczewskiego
Jakub Kowalski to jeden z bliższych współpracowników Karczewskiego