No właśnie, czym Duda zasłynie po dwóch kadencjach? Wałęsa zasłynął jako Bolek, Kwaśniewski chwiał się nad mogiłami polskich bohaterów w Charkowie, doświadczony pourazowym zapaleniem goleni, Komorowski właził z buciorami na fotel przewodniczącego japońskiego parlamentu, nie wspominając o przestrogach dla Obamy i ortografii. Jak tu nie być dumny z takich prezydentów?