Kolega Łukasz, wiceprezes ds. niczego w szpitalu. Doprowadził do upadku wszystkie swoje firmy-knajpy. Wykształcenie? Zaoczne studia odbebnione, po gastronomiku. Co wspólnego ze zdrowiem? Chyba tylko to, że dawał mało zdrowe, najtańsze produkty na pizze w swojej Da Vinci. Żonie załatwił posadkę Rajkowskiego w Delegaturze Urzędu Marszałkowskiego. Pomagała w upadku w/w knajp. Tacy ludzie pracują w urzędach i radomskich przechowalniach Samych Swoich. Nie radzą sobie w życiu? To na ciepłe posadki. Witkowski, Kidawa, właśnie straciliście mój głos w wyborach. Każdych. A o każdym niejasnym występku z tymi ludźmi poinformuję prokuraturę.