Bezmyślna likwidacja miejsc parkingowych w centrum miasta spowoduje jego dalszą degradację i wymieranie. Zanika handel, usługi. Śródmieście powoli staje się patologicznym, podupadłym przedmieściem, życie przenosi się na obrzeża i do wielkopowierzchniowych marketów. Świecidełka na Żeromskiego dwa lub nawet dwadzieścia razy w roku oraz ogródki piwne w sezonie nie pomogą.