Wielki szacunek dla p. Kowalika. Cały czas zastanawiam się nad tym jak to jest, że mając w Radomiu takich ludzi, prezydentami zostają jednak partyjne sługuso-niedojdy i miernoty. To wielki zarzut dla wszechobecnej partyjniackiej demokracji promującej bierność, mierność ale wierność....partii a nie krajowi czy miastu.