Ten radomski przedsiębiorca, który faktycznie kupił i chciał odrestaurować obiekt, zmarł w zeszłym roku. Zapewne jego żona lub dzieci po nim to odziedziczyły, ale czy ktokolwiek będzie chciał kontynuować jego plany, to tylko czas pokaże. Ja osobiście wątpię, żeby udało się uratować ten piękny dworek.