"Niedymek" to na cześć premiera Mateuszka - bajkopisarza o milionie elektrycznych samochodów, których PIS-owski suweren nigdy nie widział, ale wierzy. A ten prąd do napędu to oczywiście z bezdymnego polskiego węgla, dowożonego wagonami do elektrowni "Kozienice" Tak sobie myślę, że prościej by było, jak 120 lat wcześniej, zamontować w autobusach kotły węglowe.