1. Przychodzi ARP i mówi, że zrewitalizuje budynek i zrobi nowoczesne centrum usług, ale zrobi tylko 100 miejsc parkingowych w bezpośrednim sąsiedztwie, bo nie ma miejsca.
2. Miasto kręci nosem, że musi być 200 miejsc i już.
3. ARP proponuje dodatkowe miejsca na sąsiedniej działce.
4. Miasto staje okoniem i mówi że na sąsiedniej działce nie mogą być, bo nie.
5. Kłótnia o parking opiera się aż o Sąd Administracyjny.
6. ARP stwierdza, że trzeba zatem wywalić cały budynek i zrobić nowy, bo wtedy będzie dodatkowy garaż podziemny.
7. Miasto się dąsa, że budynek do wyburzenia.