Kolejna tymczasowość. Zamiast przedstawienia planu perspektywicznego, nawet w kilku wariantach zależnych od rozwoju sytuacji pandemicznej, mamy kolejne coś na dwa tygodnie. To sprawia, że nie wiadomo, czy warto coś organizować, gromadzić narzędzia i zasoby, budować mini studia telewizyjne, czy tylko na chwilę zostać z prowizorkami. To powtórka z końcówki poprzedniego roku szkolnego. Też takimi ratami przedłużano zamknięcie, gdy nie było podstaw sugerujących wcześniejsze wygaszenie epidemii. Dziś mówi się nam, że to tylko dwa tygodnie z możliwością przedłużenia, a jednocześnie ogłasza budowę polowych szpitali z planem otwierania za trzy lub cztery tygodnie. Czyżby medycy wiedzieli lepiej niż MEIN ?