Należało przed laty zamknąć lub sprzedać fabrykę broni i kłopotu by nie było:) A tak ciągle coś wymyślają i sami chcą sprzedawać. Warto przypomnieć tzw "aferę karabinową" Łucznika z początku transformacji. Wtedy nowy sojusznik pokazał kto trzęsie rynkiem broni. A teraz? Zapewne też są chętni na "wykopanie" konkurencji. Sojusznicze kraje też produkują sprzęt strzelecki, są też i inni choćby Rosjanie. A u nas amok w styli im gorzej tym lepiej. Zaorać polski przemysł byłoby najlepiej a potem narzekać na bezrobocie.