No chyba nie, taki był plan od początku, bo to w ramach tej samej inwestycji co reszta Szydłowieckiej, więc chyba nie myślisz, że wykonawca sam by się na straty narażał, Tam na moście jest tymczasowy asfalt, a chodnik z kostki urywa się zaraz przed mostem. Musieli przez ostatnie miesiące umożliwić przejazd, bo inaczej maszyny budowlane miałyby utrudniony dojazd na pozostałe odcinki remontowanej drogi.