W pełni się zgadzam z wypowiedzią Spacerowicza. Stary Ogród znam jeszcze z lat 50 - tych, gdzie w tym stawie można się było wykąpać, ale wówczas ktoś o to dbał. Teraz Wodociągi Miejskie pewnie tylko kasują za serwis, nic nie robiąc. Pompa wodna latem nie działa i tylko deszcz uzupełnia poziom wody. Brak natleniania, bo po krótkim okresie pływająca fontanna zniknęła. Zimą powinny być zrobione przeręble natleniające, bo tam są nie tylko ryby a też inne wodne stworzenia. Staw zarośnięty i brudny, od lat nie czyszczony. Jak kiedyś zadzwoniłem do Wodociągów, zwracając uwagę na stan stawu, to Pani stwierdziła, że się czepiam.
Może Pan Prezydent odpowiedzialny za spółki miejskie, zajmie się poważnie tą sprawą. Wstyd, żeby najstarszy radomski park ze stawem, nad brzegami którego w okresie międzywojennym spotykała się śmietanka miejska, na organizowanych potańcówkach, a zimą organizowane było lodowisko, również z tańcami, wyglądał i śmierdział jak typowe bajoro, zamiast stanowić oazę dla ryb, żab i ptaków wodnych i miejsce odpoczynku dla ludzi. Gdybym był pracodawcą Pani Prokopowicz, to od poniedziałku już by nie pracowała.