Nieproszony Borys Budka
Budka powiedział dziennikarzom, że przyjechał po to, by pogratulować Fijołkowi zwycięstwa w pierwszej turze. Z informacji, które posiadamy, wynika, że jego wizyta nie była wcześniej zapowiedziana.
"Konrad Fijołek mówi, że nie brakuje mu dziś tu obecności liderów opozycji, bo to zwycięstwo rzeszowian. Kilka minut później… pojawia się nagle szef PO. Przyjechał nieproszony. Popozował na ściance z nazwiskiem kandydata. Entuzjazmu sztabowców nie wzbudził" – pisze reporterka TVN24 Agata Adamek: