Zakochany orzech
Jeżeli zdarzy się wędrowcze, że trafisz do wsi Starosiedlce, odwiedź koniecznie stary park. Ujrzysz w nim dworek, budowlę niezwykłą i piękną. I choć niewiele znajdziesz tam pamiątek, staraj się nie ulegać pierwszemu wrażeniu. Stary park i dworek mają bowiem swoje tajemnice, o których do dzisiaj lud baje…
O sto metrów od dworku, wśród drzew, stoi samotna figura, z którą związana jest przedziwna opowieść. Ponoć wiele lat temu rósł w tym miejscu ogromny orzech, u którego stóp często spędzała czas właścicielka dworku.
Co łączyło piękną kobietę z drzewem i dlaczego postanowiła pewnego dnia odebrać sobie życie, nie wiadomo. Na szczęście służący zdołali ją odratować, jednak od tego czasu wokół drzewa zaczęły dziać się przedziwne rzeczy. Oto wraz z nadejściem nocy, zrywał się nagle wiatr, gasły lampy w pokojach, a z wnętrza orzecha wyłaniał się trudny do opisania stwór, który ze złowieszczym pochrząkiwaniem i szumem przemierzał park i najbliższą okolicę.
Mijały dni, aż w końcu zaczęła rodzić się tajemnicza opowieść o dziewczynie i drzewie. Ponoć zakochany w niej orzech miał wyzwalać z siebie potężną siłę, która powodowała, że jego duch, w postaci niekształtnego stwora, zaczął poszukiwać ukochanej. Inni twierdzili, że to sam bies niezadowolony z utraty niedoszłej ofiary, włóczy się wieczorami i straszy. W końcu mieszkańcy wsi postanowili umieścić na drzewie kapliczkę.
Ledwie to uczynili, gdy nad wioską zaczęły gromadzić się potężne chmury. W jednej chwili zapadła noc, potem śród huku grzmotów i błyskawic, ujrzano, jak piorun uderza w orzech i roztrzaskuje go na kawałki. Od tamtego czasu tajemniczy stwór przestał się pokazywać.
Dzisiaj, przechodząc wieczorem obok figurki, usłyszeć jeszcze można dochodzące spod ziemi pomruki i chrząknięcia, jakby ktoś się krztusił. Kto dźwięki owe wydaje – ludzie dziś milczą. Tylko stare drzewa w parku szumią tajemniczo, a wiatr od czasu do czasu schwyci garść liści, zakręci w obłędnym tańcu i złoży delikatnie u stóp figurki. O też zapewne tylko oni znają prawdę o dworku i tajemniczym orzechu.
Ale Ty… Ty wędrowcze, jeśli nie boisz się mroku, jeśli potrafisz samotnie wśród nocy stanąć w parku i przy świetle gwiazd spojrzeć na niego, wówczas zobaczysz nad dworkiem dziwny cień, czasem obłok, który niczym złowieszcze skrzydło zawiśnie nad jego murami i zasłoni widok. Wówczas podejdź bliżej.
Stary park milczy, wiatr dawno ucichł, lecz Ty usłyszysz dziwny szelest. Jakby deszcz nagły przeszedł wśród drzew. Nie lękaj się jednak, lecz czekaj cierpliwie, a jeśli Ci szczęście dopisze, będziesz świadkiem rzeczy niezwykłych, jakie tylko tu ujrzeć można. Oto ledwie północ wybije, gdy usłyszysz jakiś szum, jakiś łoskot, kroki ludzi i wyraźne przesuwanie sprzętów. Jeśli odwagi Ci starczy, jeśli niestraszne Ci widma i upiory, zostań tam na noc…
Legend radomskich można słuchać w każdy poniedziałek i wtorek o godz. 20.30 w Radiu Rekord.
Źródło: Zenon Gierała "Baśnie i legendy ziemi radomskiej".
https://www.cozadzien.pl/legendy-radomskie/legendy-radomskie-w-podziemiach-zamku-w-chlewiskach/71253