Termin nadzwyczajnego posiedzenia rady miejskiej, a nawet godzina, zostały uzgodnione z przedstawicielami Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych i MON. W czwartek właśnie wojsko miało czas, by przedstawić radomianom program tegorocznego Air Show. Mimo tych zapowiedzi, 1 czerwca porę minut po ósmej rano prezydent Radosław Witkowski, jak relacjonował radnym już na sesji, otrzymał faks z DGRSZ, podpisany przez gen. brygady Krzysztofa Żabickiego, radcę – koordynatora ds. Air Show. Gen. Żabicki pisał, że „nie otrzymał upoważnienia od przełożonych do udziału w sesji”. „ Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom Pana Prezydenta oraz dążąc do minimalizowania kosztów przedsięwzięcia moi przełożeni zdecydowali o przeprowadzeniu jednodniowych pokazów lotniczych w dniu 27 sierpnia 2017 r.” - czytamy w piśmie.
12 samolotów i 6 śmigłowców
Do faksu dołączony był program owych pokazów, okazją do których jest 85. rocznica zwycięstwa Franciszka Żwirki i Stanisława Wigury w międzynarodowych zawodach lotniczych Challange 1932. Wojsko proponuje miłośnikom lotnictwa występy wyłącznie polskich zespołów i solistów (12 samolotów i 6 śmigłowców), a także wystawę statyczną, na której poza lotnictwem zaprezentowałyby się także inne rodzaje wojsk.
Szczegółowy plan pikniku lotniczego oraz pismo z armii można przeczytać - TUTAJ.
Mateusz Tyczyński, dyrektor Kancelarii Prezydenta przypomniał radnym, że rozmowy - jeszcze z poprzednim szefem DGRSZ gen. Mirosławem Różańskim - na temat kolejnego Air Show zaczęły się właściwie w dniu zakończenia pokazów w 2015 roku. W czerwcu 2016 miasto zwróciło się do ministra Antoniego Macierewicza, ale ten nie odpowiedział. We wrześniu prezydent zwrócił się więc do Dowództwa Generalnego i otrzymał odpowiedź, że Air Show w 2017 nie jest planowany, ponieważ w następnym roku przypada stulecie polskiego lotnictwa. Wtedy też mogłyby się odbyć międzynarodowe pokazy. Ale kilka tygodni później minister Macierewicz stwierdził w Radomiu, że Air Show 2017 się odbędzie, a wojsko twierdziło, że „międzynarodowe pokazy planowane są z rozmachem z lat poprzednich”.
- 23 maja wojsko zaproponowało inną formułę przedsięwzięcia – tylko polskie ekipy, także wojskowe. Ale nadal padały deklaracje, że to będą pokazy takie, jak w latach ubiegłych. Deklaracje okazały się nieaktualne – mówił Mateusz Tyczyński.
Sesja Rady Miejskiej na temat Air Show 2017
Na dodatek wojsko oczekiwało, po raz pierwszy w historii współorganizacji pokazów, że miasto wesprze imprezę finansowo. - Obliczyliśmy, że szacunkowy koszt – bez promocji i imprez towarzyszących – to kwota 0,5 mln zł – stwierdził Tyczyński.
Bajermistrzostwo ministra Macierewicza
Radni podnosili w dyskusji, że Air Show to marka, wizytówka Radomia; że jest znane w kraju i za granicą, że każda edycja gromadzi 200 tys. miłośników lotnictwa. Zamiana tego wszystkiego na piknik lotniczy to wstyd. Dostało się też szefowi MON. - Dziwi mnie bajermistrzostwo ministra Macierewicza. To jest świadome działanie MON i wojska, które ma na celu zdeprecjonowania Radomia i nas, radomian – zauważył Jan Pszczoła.
Andrzej Łuczycki mówił, że Radom „po raz kolejny okazał się miastem z wyrokiem, miastem napiętnowanym”, Dawid Ruszczyk prorokował, że „Air Show jako marka właśnie się skończyło”. - Zniszczyliście Trybunał Konstytucyjny, zniszczyliście Opole. Teraz zniszczyliście Air Show. Radomianie wam tego nie wybaczą – prorokowała Marta Michalska-Wilk.
- W zanadrzu mamy stulecie lotnictwa i te obchody będą naprawdę wypasione. Nie widzę więc powodów do histerii. Jedyny powód do histerii jest taki, że miasto jest nieprzygotowane do Air Show – stwierdził Marek Szary. I argumentował – w budżecie na ten rok prezydent nie zapewnił pieniędzy na organizację pokazów.
Marcin Kaca pytał, jaką miasto ma gwarancję, że Air Show w przyszłym roku odbędzie się w Radomiu. Ten piknik może być przecież pierwszym krokiem do tego, by międzynarodowych pokazów lotniczych w naszym mieście nigdy już nie było.
- Antoni Macierewicz jest najlepszym ministrem w historii Polski! A Platforma Obywatelska nie potrafiła godnie pochować 96 osób – zabrał głos Dariusz Wójcik. Przyznał jednak, że jednodniowy „piknik nie jest tym, czego oczekujemy”.
Radom jest gotowy
Na czwartkowe posiedzenie nie przyszedł żaden z posłów PiS, także Wojciech Skurkiewicz, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Obecna była tylko Anna Kwiecień, która – jak to ujął poseł Leszek Ruszczyk – „musi przyjąć ciosy za swoich kolegów”. Posłanka przyznała, że jest zaskoczona zamianą dwudniowych międzynarodowych pokazów na jednodniowy polski piknik lotniczy i rozumie rozgoryczenie radnych. - Ale zorganizowanie tego pikniku nie przesądza przecież, że w 2018 roku w Radomiu nie odbędzie się Air Show, do jakiego przywykliśmy – zauważyła. - Skupmy się na tym, żeby tak się stało. Teraz musimy walczyć, żeby te obchody stulecia lotnictwa odbyły się w przyszłym roku u nas. Ja uważam, że możemy na to liczyć.
- Radom jest gotowy organizować Air Show 2018 – zadeklarował prezydent Radosław Witkowski. - Od 2002 roku udowodniliśmy dostatecznie, że nasze miasto jest najlepszym miejscem na organizację tego typu imprez.
W trosce o światową rangę
W czasie przerwy radni PO przygotowali stanowisko, w którym „Rada Miejska w Radomiu z ubolewaniem przyjmuje decyzję Ministerstwa Obrony Narodowej, które mimo wcześniejszych zapowiedzi, nie zdecydowało się na organizację w Radomiu Międzynarodowych Pokazów Lotniczych Air Show”. „W trosce o światową rangę pokazów lotniczych w Radomiu oraz o wizerunek miasta, radni Rady Miejskiej w Radomiu uznają, że jednodniowe pokazy lotnicze w formie proponowanej przez stronę wojskową nie odpowiadają oczekiwaniom mieszkańców Radomia i pasjonatów lotnictwa” - czytamy w stanowisku.
Za jego przyjęciem i przesłaniem do MON głosowało 14 radnych, nikt nie był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Radni PiS nie wzięli udziału w głosowaniu.
Najświeższe wiadomości z Radomia i regionu znajdziesz na profilu CoZaDzien.pl na Facebooku - TUTAJ.
