Nikt już w radomskim samorządzie nie ukrywa, że w temacie „budżet Radomia na 2020 rok”, pojawił się kryzys. Jeżeli radni nie uchwalą budżetu Radomia na 2020 rok do końca stycznia, to zajmie się nim Regionalna Izba Obrachunkowa. To oznaczałoby najprawdopodobniej mocno matematyczne potraktowanie radomskiego budżetu. A taki scenariusz z kolei, to olbrzymie problemy finansowe między innymi dla organizacji pozarządowych i klubów sportowych, które funkcjonują – i nie ma co ukrywać – między innymi dzięki wydatnej finansowej pomocy miasta.
– Ktoś się zagalopował, ktoś się zapędził i są to radni Prawa i Sprawiedliwości, bo można się spierać, ale po to ustawa o samorządzie nakłada pewne obowiązki, żeby je respektować. Prezydent ma do 15 listopada złożyć projekt budżetu, a rada miejska do 30 grudnia ma go uchwalić. To nie jest tak, że rada miejska ma czas do 31 stycznia, do 31 stycznia w wyjątkowych okolicznościach – tłumaczy Mateusz Tyczyński, dyr. kancelarii prezydenta Radomia. - Dlaczego ustawodawca tak to wymyślił? Chociażby dlatego, że – wbrew temu co mówi radny Podlewski, przewodniczący komisji rewizyjnej – prawo mówi bardzo jasno: nie można podpisać umów na dotacje dla stowarzyszeń, jeśli nie ma uchwały budżetowej.
Za kryzys budżetowy w Radomiu, główną winą obarczani są radni PiS. Dlaczego? W grudniu ubiegłego roku, radni PiS zagłosowali przeciwko projektowi budżetu miasta na ten rok, który przygotował prezydent Radosław Witkowski. Radni PiS mieli i mają pretensje, że prezydent nie uwzględnił w projekcie budżetu ich propozycji, które zgłosili jeszcze w październiku. Ale nie tylko.
- Ja bardzo żałuję, że nie rozmawialiśmy o tym w listopadzie czy też w grudniu, a dopiero w styczniu prezydent zaczął z nami na ten temat rozmawiać. Żałuję, dlatego że w tym momencie jest to taki moment kryzysowy dla organizacji pozarządowych. Mogliśmy ten budżet uchwalić w grudniu, wspólnie go wypracować i nie byłoby w tym momencie tak wiele niepokoju – mówi Kinga Bogusz, przewodnicząca Rady Miejskiej w Radomiu
Od kilkunastu dni radni PiS rozmawiają z prezydentem o kształcie budżetu miasta na 2020 rok. Nie przyniosły one – jak na razie - pożądanego skutku. Kryzys trwa. Przewodnicząca Rady Miejskiej i radna PiS Kinga Bogusz zapewnia, że odbędzie się jeszcze jedna rozmowa tzw. ostatniej szansy. - 15 stycznia spotkaliśmy się po raz kolejny jako klub radnych PiS i po raz kolejny rozmawialiśmy o projekcie uchwały budżetowej, o propozycjach, które prezydent chce uwzględnić i tych, których nie chce. Nasi radni również rozpatrywali projekt tej uchwały pod wieloma różnymi kątami, gdzie jeszcze ewentualnie można dokonać przesunięć. Przewodniczący klubu pan Dariusz Wójcik ma ustalić z panem prezydentem termin kolejnego spotkania – informuje Kinga Bogusz.
27 stycznia odbędzie się sesja zwykła Rady Miejskiej. Jeżeli przewodnicząca Kinga Bogusz nie zwoła wcześniej sesji poświęconej budżetowi, to 27 stycznia radni staną przed dużym wyzwaniem i odpowiedzialnością.