Młodzież na boiskach gromadzi się również po to, aby na świeżym powietrzu spożywać alkohol, palić papierosy i zakłócać spokój okolicznym mieszkańców. O interwencje w tej właśnie sprawie poprosił nas jeden z mieszkańców kamienicy przy ulicy Traugutta. Okna jego mieszkania wychodzą na boisko szkolne przy V Liceum Ogólnokształcącym im. Romualda Traugutta. Często, szczególnie wieczorami, zbierają się tam młodzi ludzie, którzy zachowują się bardzo głośno.
- Przychodzą, drą się, bluzgają i nie dają ludziom spać. Od kiedy zrobiło się ciepło, jest coraz gorzej, czasami przychodzi kilka grupek i dochodzi do awantur. Zdarza się, że wdrapują się na dach szkoły, rzucają butelkami, totalnie im odbija. Niech ktoś wreszcie coś z tym zrobi! - powiedział nam jeden z mieszkańców kamienicy, który pragnie pozostać anonimowy.
Z boiska korzysta również młodzież, która przychodzi tam grać w piłkę, a jej zachowanie nie budzi zastrzeżeń wśród okolicznych mieszkańców. Warto, aby dalej miała ona taką możliwość.
Zadzwoniliśmy w tej sprawie do władz szkoły.
- Faktycznie jest to poważny problem. Interweniowaliśmy w tej sprawie już wielokrotnie, niestety młodzież z okolicznych ulic przychodzi tutaj bardzo często i zachowuje się niestosownie. To nie są uczniowie mojej szkoły, ja mam dzieci, które o godzinie piętnastej rozjeżdżają się do domów. Straż Miejska nie może patrolować tych terenów cały czas. Niestety, w szkole nie ma żadnego pracownika na noc, jest tylko monitoring. Podejmowaliśmy próby zamykania boiska na noc, ale to nie zdaje egzaminu, brama była wyłamywana i wycinano dziury w płocie. Też bardzo boli nas ten problem, bo szkoła jest dewastowana, a boisko zaśmiecane – powiedziała nam Elżbieta Bartkiewicz, dyrektorka V LO.
Co na to Straż Miejska?
- Doskonale znamy tamte terany, często sprawdzamy przejście między "Trauguttem" a "Czachowskim", tam spotyka się młodzież i pije alkohol. Patrolujemy również boisko. Teraz w okresie letnim interwencje będą wzmożone. Każde zachowanie budzące niepokój okolicznych mieszkańców powinno być zgłaszane, wówczas przyjeżdżamy i sprawdzamy sytuację - stwierdził Piotr Stępień, rzecznika Straży Miejskiej w Radomiu.
KOMENTARZ
Problem boiskowych chuliganów to bolączka wielu radomskich szkół. Gromadząca się tam młodzież z braku innych zajęć: pije, pali i bluźni, zachowuje się głośno i przeszkadza mieszkańcom sąsiadujących budynków. W opinii dorosłych winne są oczywiście dzieciaki. Jeżeli dalej będziemy likwidować młodzieżowe domy kultury, skateparki i place zabaw, sytuacja zapewne zmieni się na lepsze, a przeganiana młodzież będzie dalej rozwijać swoje "pasje".
