- W środę, 20 stycznia po godz. 17 dyżurny otrzymał zgłoszenie dotyczące nietrzeźwego lekarza, który pełnił dyżur w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Po otrzymanej informacji na miejsce pojechali policjanci, którzy zastali 60-letniego lekarza - mówi Justyna Leszczyńska, rzecznik KMP w Radomiu - Po sprawdzeniu stanu trzeźwości okazało się, że mężczyzna jest nietrzeźwy. Badanie wykazało ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Policjanci wykonali wstępne czynności. Materiały w tej sprawie przekazano prokuraturze - dodaje.
- Wobec tego lekarza zostały już wyciągnięte stosowne konsekwencje wynikające z umowy cywilno-prawnej pomiędzy dwoma przedsiębiorstwami, czyli szpitalem a praktyką lekarską. Lekarz ten nie jest etatowym pracownikiem szpitala - poinformowała Karolina Gajewska, rzecznik Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu.
Do podobnej sytuacji doszło w nocy z 6 na 7 stycznia. Jedna z pacjentek poinformowała nas, że na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym widziała pijanego jej zdaniem lekarza.
- Pogotowie przywiozło mnie na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Dosyć długo siedziałam pod gabinetem nr 12. Pan doktor co chwilę wychodził z gabinetu. Chodził od ściany do ściany, to było wyraźnie widać, że jest pod wpływem mocnego alkoholu - mówi pacjentka - mimo to podkręcał pacjentom kroplówki, wdawał się w dyskusje. W pewnym momencie zniknął. Byłam zniecierpliwiona, ponieważ siedziałam tam ok. dwóch godzin. Weszłam do gabinetu lekarskiego, tam były pielęgniarki, które mnie przeprosiły. Wiedziały co się dzieje i starały się zatuszować sprawę, mówiły, że to nie pierwszy raz, że one robią co w ich mocy żeby pacjenci byli zaopiekowani - relacjonuje.
Katarzyna Kurek fot. archiwum cozadzien.pl