O zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia rady miejskiej, podczas którego będzie można do Wieloletniej Prognozy Finansowej i tegorocznego budżetu wpisać dofinansowanie, jakie miasto otrzymało na modernizację al. Wojska Polskiego, apelowali od momentu podpisania umowy wojewodą i parlamentarzyści PiS, i radni tej formacji. Ostatecznie sesja, na wniosek prezydenta, odbyła się we wtorek.
- Chciałem zapytać, dlaczego jeszcze nie został ogłoszony przetarg na tę inwestycję? I czy to prawda, że władze miasta, występując do wojewody o pozwolenie na budowę, nie zaznaczyły, że ta decyzja ma mieć rygor natychmiastowej wykonalności? Wnioskują o to teraz właściwie wszyscy, z automatu, bo to bardzo usprawnia cały proces inwestycyjny. Pozwala bowiem ogłosić przetarg niezależnie od wszelkich protestów czy odwołań. Procedura się toczy, a jeśli takie protesty czy odwołania są i okazują się zasadne, to roszczenia mieszkańców miasto zaspokaja później – tłumaczył Jakub Kowalski. - Chciałbym się też dowiedzieć, czy to prawda, że jest jeden protest, mieszkańca. Bo to oznacza wstrzymanie inwestycji albo jej opóźnienie.
Marek Szary i Dariusz Wójcik chcieli wiedzieć, czy pozwolenie na modernizację Wojska Polskiego jest prawomocne czy nie.
Wiceprezydent Konrad Frysztak przypomniał, że pozwolenie na budowę wojewoda wydał w grudniu ubiegłego roku. I, istotnie, odwołał się jeden mieszkaniec. - Postępowanie odwoławcze jest w toku; ma się zakończyć 30 marca – tłumaczył wiceprezydent. - Nie mogliśmy dotychczas ogłosić przetargu, bo nie mieliśmy podpisanej umowy na dofinansowanie. Procedura przetargowa trwa 40 dni. Gdybyśmy ogłosili przetarg tuż po otrzymaniu pozwolenia na budowę, to musielibyśmy go i tak unieważnić. Bo po 40 dniach jeszcze tego dofinansowania nie mieliśmy. A o rygor natychmiastowej wykonalności nie wnioskowaliśmy, bo nie mieliśmy wszystkich środków na tę inwestycję i nie wiedzieliśmy, czy będziemy je mieli.
Dariusz Wójcik, przewodniczący rady miejskiej sytuację, w której mamy pieniądze na przebudowę Wojska Polskiego, ale nie możemy ogłosić przetargu, bo pozwolenie na budowę jest nieprawomocne nazwał skandalem. - Mieszkańcy Radomia byli mamieni, że nie ogłasza się przetargu, bo nie ma pieniędzy. Tymczasem prawda jest taka, że prezydent nie ogłaszał przetargu, bo nie ma pozwolenia na budowę – mówił Wójcik.
http://www.cozadzien.pl/zdjecia/nadzwyczajna-sesja-rady-miejskiej/45966
Popełniliście państwo błąd nie występując o rygor natychmiastowej wykonalności i nie potraficie się teraz do tego przyznać – stwierdził Jakub Kowalski. - Dzięki Bogu do zakończenia procedury odwoławczej zostało tylko 10 dni, ale teraz stoimy w miejscu przez ten wasz błąd.
Radni PiS zaczęli liczyć – przetarg na przebudowę Wojska Polskiego będzie można rozstrzygnąć, jeśli żaden oferent się nie odwoła, dopiero w połowie maja; ekipy budowlane wejdą na plac budowy dopiero w sierpniu. Czy miasto zdąży wydać ponad 28 mln zł rządowego dofinansowania?
- Służby prezydenta nie popełniły żadnego błędu – zapewniał prezydent Radosław Witkowski. - Jutro zgłoszę przetarg do Dziennika Urzędowego Unii Europejskiej. Dziękuję za wiele miesięcy wspólnej pracy przy tej inwestycji. To jest nasz wspólny sukces.
Oba projekty uchwał – i o zmianie Wieloletniej Prognozy Finansowej, i o zmianach w budżecie, w które to dokumenty wpisano modernizacje Wojska Polskiego – radni przyjęli jednogłośnie.
Dziennikarze pytali po sesji wiceprezydenta Frysztaka, czego dotyczy protest mieszkańca i co będzie, jeśli minister infrastruktury uzna jego odwołanie. - Jestem spokojny o decyzję ministra w tej sprawie – zapewnił Frysztak. - Mieszkaniec ul. Porannej chce, by na wysokości jego posesji znalazł się ekran dźwiękochłonny. Tyle tylko, że na tym etapie jest to żądanie niezasadne. Bo, zgodnie z przepisami, dopiero po zakończeniu inwestycji sprawdza się poziom hałasu i ewentualnie dokłada ekrany tam, gdzie są potrzebne.
Jakub Kowalski podkreślał w rozmowie z dziennikarzami, że inwestycji na Wojska Polskiego kibicuje, ale... - Jeśli minister infrastruktury uzna odwołanie mieszkańca, będzie to oznaczało konieczność przeprojektowania inwestycji. A to oznacza spore opóźnienia – mówił. - Tymczasem miasto musi wydać do końca tego roku te ponad 28 mln zł rządowego dofinansowania, bo w przeciwnym razie pieniądze przepadną.
