Najmłodsi mieszkańcy trzech osiedli już korzystają z nowych huśtawek wahadłowych i sprężynowych, zjeżdżalni, karuzel oraz tak zwanych przeplotni. Z dodatkowych urządzeń cieszą się zarówno dzieci, jak i ich opiekunowie.
- Jeszcze kilka lat temu strach było iść tutaj z dzieckiem, bo ze starych huśtawek wystawały śruby, a na zjeżdżalni odstawała ostra blacha. Teraz jest bezpiecznie i bardzo ładnie - powiedziała pani Iwona, którą spotkaliśmy z czteroletnią córeczką Natalką na placu zabaw przy ulicy Świętokrzyskiej.
Spółdzielnia Mieszkaniowa Ustronie w zeszłym roku wydała na rozbudowę placów zabaw i ich ogrodzenia ponad 149 tysięcy złotych. W tym roku na ten sam cel przeznaczono prawie 154 tysiące złotych.
- Za tą kwotę przybyło 23 urządzenia zabawowe i w sumie 505 metrów bieżących ogrodzeń wokół placów zabaw. Wszystkie elementy posiadają atesty i są bezpieczne dla najmłodszych mieszkańców naszych osiedli - informuje Jerzy Dąbrowski, wiceprezes do spraw technicznych Spółdzielni Mieszkaniowej Ustronie w Radomiu.
Estetyczne ogradzają huśtawki i karuzele w pobliżu bloków przy ulicach: Komandosów 2, Sandomierskiej 30, Osiedlowej 20, Świętokrzyskiej 5, Armii Ludowej 7 i Lipskiej 7.
- Dzięki ogrodzeniom na teren placów zabaw nie mogą dostać się psy, które zanieczyszczały piasek. Niektóre place znajduję się w pobliżu dróg dojazdowych, więc dziecko nie wybiegnie pod koła auta - mówi Jerzy Dąbrowski.
Wiceprezes podkreśla, że ze względów higienicznych każdego roku jest wymieniany piasek w piaskownicach. Zapowiada również dalszą rozbudowę placów zabaw. - Zakres inwestycji dla najmłodszych mieszkańców naszych zasobów będzie zależał od możliwości finansowych spółdzielni - zaznacza Dąbrowski.
Zarówno władze spółdzielni, jak i opiekunowie pociech korzystających z nowych urządzeń zwracają uwagę na niechcianych gości. Ciepłymi wieczorami na terenie placów zabaw często dochodzi bowiem do głośnych i zakrapianych alkoholem spotkań młodzieży.
- Zazwyczaj zostawiają po sobie pełno śmieci, wśród których nie brakuje potłuczonych butelek. Często alkohol wyzwala agresję u młodych ludzi, która jest wyładowywana na huśtawkach czy karuzelach - mówi, nie ukrywając złości pani Iwona.
Rocznie naprawy skutków wandalizmu kosztują radomskie spółdzielnie mieszkaniowe spore sumy. - Pracownicy administracji na bieżąco kontrolują stan urządzeń na placach zabaw. Każdą usterkę staramy się usunąć jak najszybciej. Choć skala wandalizmu na naszym terenie nieco spadła po montażu 12 obrotowych kamer monitoringu, które całą dobę obserwują rozległe tereny wokół bloków - mówi Jerzy Dąbrowski.
Strażnicy miejscy nie ukrywają, że dewastacja placów zabaw to duży problem w Radomiu. - Codziennie nasze patrole kontrolują blokowiska. Pojawiamy się tam, gdzie najczęściej dochodzi do zakłóceń porządku publicznego oraz dewastacji. Mamy ograniczoną liczbę funkcjonariuszy, którzy muszą podejmować różne interwencje zgłaszane przez monitoring czy mieszkańców - mówi Piotr Stępień, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Radomiu.
