Kobieta jako społecznica
Kobiety coraz więcej biorą udział na szerszej arenie życia, występując czynnie w najróżnorodniejszych dziedzinach, lub też zabierając głos we wszelkich prawach.
Minęły już czasy bezpowrotnie, w których kobiety mogły być tylko kapłankami domowego ogniska, jak również zanika typ t. zw. starej panny, która po daremnem oczekiwaniu umiłowanego przez pół życia, resztę życia spędza w rozgoryczeniu na los.
Jednak kwestja kobieca nie została rozstrzygnięta faktycznie, pomimo prawniczego załatwienia sprawy. Kobieta w dalszym ciągu musi walczyć z przesądami i trudnościami, czynionemi jej ze strony nie tylko mężczyzn lecz i mniej uświadomionych kobiet, które dla swojej wygody sprzeciwiają się równouprawnieniu, bowiem uznanie pełnych praw kobiety nakłada na nie obowiązki obywatelskie i odpowiedzialność narówni z mężczyzną.
Nawet kobiety z wyższem wykształceniem, o wielkiej wartości moralnej muszą przebojem zdobywać sobie odpowiednie stanowiska. Obok większych trudności spotykają je nieraz nieznaczne sprzeciwy w formie bagatelizowania wysiłków i szlachetnych dążeń kobiety w kierunku naprawy stosunków społecznych.
(…) dzisiaj wraz ze zmianą warunków zmienia się układ życia, które tworzy nowe prawa, powołujące również i kobietę do pełnienia obowiązków społecznych. Kobieta chce, czy nie chce powinna usłuchać głosu życia nawołującego ją do spełnienia często obok obowiązków rodzinnych i obowiązków społecznych.
Logika męska rządząca dotąd światem zbyt jest jednostronna, opierając się na materjalizmie, nie uwzględniając duchowej strony świata, która nie da się objąć logicznem myśleniem. Obok inteligencji logicznej potrzebną jest w rządach światem mądrość serca, która jest udziałem większości kobiet.
Ziemia Radomska nr 129, 2 października 1930
***
Nędza prowadzi do kradzieży kartofli z pola
Nędzę dzisiejszego robotnika charakteryzuje dosadnie kradzież kartofli dokonywana coraz częściej na pobliskich polach.
Znowu mamy do zanotowania fakt wykopania kartofli przez bezrobotnego Władysława Sałacińskiego (Wesoła 50). Zabrał 25 klg. ziemniaków wartości 1 zł., lecz w drodze z „łupem” do domu został zatrzymany i oddany w ręce policji.
Ziemia Radomska nr 215, 20 września 1934
***
Nafta staniała litr tylko 43 grosze
Starostwo Grodzkie Radomskie ogłasza o określeniu z dniem 1 października rb. maksymalnej ceny nafty w sprzedaży detalicznej na terenie m. Radomia za jeden litr na 43 gr. Określoną cenę sprzedaży obowiązani są uwidocznić w sklepach. Pobieranie wyższych cen od wyżej określonej karane będzie na podstawie art. 268 KK. za uprawienie lichwy.
Ziemia Radomska nr 228, 5 października 1934
***
Radom ma cechy – stolicy. Handel „brylantami i złotem” na ul. Rwańskiej
Radom staje się wielkim miastem i w każdej dziedzinie stara się dorównać stolicy. W Warszawie na porządku dziennym mamy sprawy o nabieranie naiwnych na „brylanty z carskiej korony”, „klejnoty rodzinne ocalone od bolszewików” po 50 zł. Para. (...)
Widocznie jednak w stolicy zaczyna być za ciasno pomysłowym wydrwidroszom, gdy pojawili się na bruku radomskim. Onegdaj na ulicy Rwańskiej, dwóch nieznanych mężczyzn, zaproponowało pani Surze Frydman kupno „złotych” kolczyków z „brylantami”. Celem obejrzenia cennych przedmiotów cała trójka weszła do sieni. Tam dokonano tranzakcji. Pani Sura wręczyła oszustom 55 zł gotówką, dodając im koszyk z płótnem i bielizną wartości 100 zł. jako zastaw, że przyniesie z domu resztę pieniędzy. Gdy wstąpiwszy po drodze do jubilera, przekonała się, że otrzymała bezwartościową imitację, wróciła czemprędzej na miejsce w którym mieli czekać dwaj nieznajomi, ani śladu po nich nie znalazła. Policja śledcza zajęła się odszukaniem zręcznych i pomysłowych oszustów.
Ziemia Radomska nr 229, 6 października 1934