Kronika Policyjna
Kradzież masła roślinnego. Zylberowi Jechudzie skradziono z garażu hotelu Rzymskiego – 4 paczki masła roślinnego „Amada” wartości około 350 zł.
Kradzież z wozu. Jaśkiewiczowi Janowi, zam. we wsi Jankowice, gminy Błotnica skradziono z wozu stojącego na ulicy Wałowej w Radomiu – 5 klg. cukru, 12 pudełek pasty do obuwia, 1 klg. papieru, 1 klg. torebek papierowych, 6 tuzinów zeszytów, 24 tuziny paczek zapałek, 3 klg. cukierków. O kradzież podejrzany jest Frydman Herszek-Lejb, zam. przy ul. Starokrakowskiej 12.
Przygoda Dąbrowianina. Adamczyk Adam, zam. w Dąbrowie Górniczej zameldował w Kom. P. P. w Radomiu, że dnia 29.XI będąc w Radomiu wstąpił do swego znajomego Ofiary Adama przy ul. Żeromskiego nr.16, gdzie zjadł obiad w towarzystwie Ofiary Adama i brata jego Józefa. Siedząc jeszcze pewien czas przy stole, po obiedzie stwierdził, że zginęła mu papierośnica srebrna, wartości 400 zł.
Słowo nr 281, 5 grudnia 1929
___________________________________________________________________________________________________
Umysłowo chory podpalił zagrodę swej matki
Dnia 29. XI o godz. 5-tej umysłowo chory Cyrański Jan, podpalił zabudowania matki swej Karoliny, we wsi Jarosławice
gminy Wolanów. Zabudowania spaliły się doszczętnie. Cyrański – po dokonaniu podpalenia – sam zgłosił się na Posterunek P. P.
Słowo nr 282, 6 grudnia 1929
___________________________________________________________________________________________________
Ul. Świeża tonie w błocie
Mieszkańcy domów przy ul. Świeżej skarżą się nam na nieporządki panujące na tej ulicy. Warstwa błota na jezdni i na
chodnikach dochodzi do kostek, nikt nie pomyśli o uprzątnięciu błota. A przecież przy tej ulicy znajduje się gmach Dyrekcji
Kolejowej, Pow. Kasa Chorych, dom robotniczy. Za naszem pośrednictwem ludzie, którzy muszą formalnie brodzić w błocie,
wołają do ojców miasta i władz administracyjnych, (które chyba na temi sprawami winny czuwać): zmiłujcie się!
Słowo nr 283, 7 grudnia 1929
____________________________________________________________________________________________________
Katastrofa autobusowa
Autobus „Iskra” własność Goldberga Mendla i Sztarkmana Moszka, zam. w Skaryszewie, a kierowany przez szofera Zajączkowskiego Alojzego na szosie we Malcowice, gm. Skaryszów, jadąc z Radomia do Skaryszowa wjechał w rów przydrożny
i przewrócił się na lewy bok. Został lekko ranny w głowę Nobisz Jedlański gm. Krzyżanowice i potłuczona lekko w nogę Patkowska Aleksandra, zam. w Skaryszewie. Katastrofa nastąpiła wskutek raptownego zahamowania autobusu przez szofera, który z powodu dużej mgły rowu nie zauważył.
Słowo nr 283, 7 grudnia 1929
____________________________________________________________________________________________________
Pod kołami parowozu
Dnia 5 b. m. między godziną 12 a 13, parowóz manewrujący na stacji kolejowej w Radomiu najechał na Walentego Krowickiego, pracownika naprawni wagonowej na stacji kolejowej w Radomiu. Pierwszej pomocy udzielił Krowickiemu felczer kolejowy, poczem nieszczęśliwy odwieziony został do szpitala św. Kazimierza, gdzie po upływie 15 minut zmarł.
Słowo nr 283, 7 grudnia 1929
____________________________________________________________________________________________________
Straszny wypadek trampa
Zwęglone zwłoki na dachu wagonu
Wczoraj jeden z pracowników P.K.P. wspiął się na dach wagonu i z przerażeniem znalazł zwęglone zwłoki jakiegoś mężczyzny.
Powiadomiona policja podjęła dochodzenia. Jak się okazuje, pociągiem tym na dachu wagonu jechał jakiś pasażer „na
gapę”. Gdy pociąg wjechał na odcinek zelektryfikowany tramp dotknął przewodów elektrycznych o napięciu 3.500 volt. Zwłoki nieszczęśliwego zabezpieczono na stacji. Ustalono, że zmarłym jest 27-letni Marian Orłowski (Radom – Giserska 32).
Trybuna nr 49, 9 grudnia 1938