Adam Kurasiewicz (Sport.Cozadzien.pl): Seria porażek przerwana. Na swoje konto w dwóch ostatnich pojedynkach zapisaliście dwa zwycięstwa nad Polskim Cukrem Toruń i Treflem Sopot. Co zmieniło się w ostatnim czasie, że wreszcie mogliśmy zobaczyć skuteczną ROSĘ Radom? Nieobecność Callahana oraz Bella tak bardzo Was zmotywowała?
Maciej Bojanowski (ROSA Radom): Na pewno jesteśmy bardzo zmotywowani. Tym bardziej, że w składzie obecnie teraz mamy bardzo wielu młodych zawodników, którzy chcą wykorzystać swoją szansę. Chcemy się pokazać z jak najlepszej strony i ta praca całego zespołu, który pracuje na treningach na sto procent i to teraz owocuje. Staramy się zapełnić lukę po amerykanach i jak na razie nam to wychodzi.
Wspomniałeś o tej szansie, dla młodych zawodników, a jak jest z Tobą? Bardziej teraz skupiasz się na rozgrywkach I ligi, gdzie jesteś podstawowym zawodnikiem Karola Gutkowskiego, czy jednak priorytetem są dla Ciebie rozgrywki PLK, gdzie powoli zaczynasz dostawać coraz więcej minut na boisku?
- Ważne są dla mnie rozgrywki w I lidze, jak i ekstraklasie. Wiadomo, że cieszę się podwójnie z każdej minuty na boiskach PLK, ale na wszystkich szczeblach rozgrywek chce dawać z siebie jak najwięcej. Chcę ciężko pracować i nie ważne czy jest to I liga czy ekstraklasa. Moim zadaniem jest dać drużynie jak najwięcej i sięgać po kolejne zwycięstwa.
- Ważne są dla mnie rozgrywki w I lidze, jak i ekstraklasie. Wiadomo, że cieszę się podwójnie z każdej minuty na boiskach PLK, ale na wszystkich szczeblach rozgrywek chce dawać z siebie jak najwięcej. Chcę ciężko pracować i nie ważne czy jest to I liga czy ekstraklasa. Moim zadaniem jest dać drużynie jak najwięcej i sięgać po kolejne zwycięstwa.
Ale w rozgrywkach Polskiej Ligi Koszykówki jeszcze jest ten stres w Twojej grze?
- No jest oczywiście. To jest mój pierwszy sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale myślę, że jest z każdym meczem coraz lepiej, a ja mogę skrupulatnie zbierać doświadczenie.
Pozostaje Wam już w tym sezonie walka o mistrzostwo Polski. Zakończyliście rozgrywki Basketball Champions League na fazie grupowej i nie awansowaliście do finałowego turnieju Pucharu Polski. Teraz zatem macie więcej czasu na treningi oraz regenerację. Tego Wam brakowało w ostatnich miesiącach?
- Dokładnie. Trenowaliśmy, jak trenowaliśmy. Nie mogliśmy mocniej trenować, gdzie ciągle były mecze, dalekie wyjazdy, spotkania rozgrywane w przeciągu trzech dni. Staraliśmy się przygotowywać, jak najlepiej w tym trudnym, napiętym grafiku spotkań w Europie oraz Polsce. Po rozgrywkach w Lidze Mistrzów mamy więcej czasu na trening, spokojną regenerację i jak widać oraz razu zaliczyliśmy dwa zwycięstwa z trudnymi przeciwnikami w lidze. Myślę, że ta druga runda rozgrywek będzie dla nas na plus.
Już 16 lutego rozpocznie się finałowy turniej Pucharu Polski, w którym Was zabraknie. Na pewno nie tak wyobrażaliście sobie ten sezon, że może zabraknąć obrońcy tytułu z Radomia.
- Na pewno chluby nam to nie przynosi. Teraz chcemy skupić się na rozgrywkach ligowych i chcemy pokazać wszystkim że wrócimy na górę tabeli. To jest nas priorytet. Zdarzyły się oczywiście potknięcia, ale z takiego dołka trzeba wyjść i na pewno to zrobimy.
