Poza składem meczowym w sobotnim spotkaniu znalazł się Masłowski, który w poprzednim meczu w Sosnowcu doznał kontuzji palca. Na pozycji libero na terenie mistrza Polski wystąpił natomiast Protopsaltis, który też nie jest w pełni sił, bo nie może atakować ze względu na uraz barku. "Wojskowi" zaczęli spotkanie w Kędzierzynie-Koźlu z jedną zmianą w wyjściowym ustawieniu w stosunku do poprzedniego meczu z MKS-em Będzin w Sosnowcu. Na rozegraniu Vincicia zastąpił Kędzierski.
Początek nie był udany dla zespołu z Radomia. Goście mieli duże problemy w przyjęciu, sporo atakowali także w aut i ZAKSA szybko zbudowała dość wysokie prowadzenie (7:2). Kilka chwil później, po skutecznym ataku Śliwki z drugiej linii było już 10:3. Kolejne minuty były, można powiedzieć, bez historii. ZAKSA kontrolowała boiskowe wydarzenia, była niezwykle skuteczna w ataku (76% skuteczności w pierwszym secie) i punktowała radomian. Po zepsutej zagrywce Firszta (który zastąpił na placu gry słabo spisującego się Sandera) mistrzowie Polski prowadzili 20:11. W końcówce podopieczni trenera Prygla zerwali się do odrabiania strat, poprawili skuteczność i grę w zagrywce, ale przewaga gospodarzy była zbyt duża i miejscowi wygrali do 19.
Na placu gry od początku drugiego seta pozostał Firszt. Cerrad Enea Czarni rozpoczęli tę partię znakomicie. Skuteczny w ataku był wspomniany Firszt, potem Wiśniewski został zablokowany, Butryn zanotował asa serwisowego i skuteczny atak i było już 1:5. Chwilę później po dobrym technicznym ataku Włodarczyka było 4:8. Niestety, pięć kolejnych akcji należało do gospodarzy (9:8). Potem trwała wymiana ciosów z obu stron. Od stanu 15:17 jednak znowu gościom przydarzył się przestój. Radomianie zatracili skuteczność w ataku, co wykorzystywali rywale (21:18). Przy stanie 23:21 błąd ośmiu sekund popełnił Butryn, który chwilę później zaatakował w aut i set numer dwa dobiegł końca (25:21).
Po wyrównanym początku (3:3), inicjatywę w trzeciej odsłonie przejęli mistrzowie Polski. Od stanu 3:4 gospodarze zdobyli... sześć "oczek" z rzędu (9:4) i wypracowali sobie solidną przewagę. Ekipa Grupy Azoty ZAKSY była w sobotę bardzo skuteczna w ataku (choć w trzeciej odsłonie ta skuteczność nieco spadła). Radomianie natomiast popełniali sporo błędów własnych nie dając sobie szans na odrobienie strat. Po zepsutej zagrywce przez Firszta było 18:12. Trener Grbić przeprowadził w swoim zespole podwójną zmianę, wprowadzając Stępnia i Grygla i od tego momentu jego zespół stracił wysoką przewagę. Radomianie natomiast poprawili swoją dyspozycję. Po dobrym technicznym ataku Włodarczyka było już tylko 20:18. Na plac gry po stronie miejscowych wrócili w końcu jednak Toniutti i Baroti, a mistrzowie Polski w końcówce zachowali zimną krew i wygrali do 21 i cały mecz 3:0.
Aktualna tabela PlusLigi - TUTAJ.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cerrad Enea Czarni Radom 3:0 (25:19, 25:21, 25:21)
Grupa Azoty ZAKSA: Toniutti 3, Baroti 15, Śliwka 10, Semeniuk 8, Wiśniewski 9, Rejno 4, Zatorski (libero) oraz Stępień, Grygiel.
Cerrad Enea Czarni: Kędzierski 1, Butryn 18, Sander 1, Włodarczyk 11, Pajenk 4, Ostrowski 4, Ruciak (libero) oraz Protopsaltis (libero), Firszt 6.
Sędziowie: Marcin Weiner i Wojciech Maroszek.
MVP: Arpad Baroti (Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle).