Tor kolarski w Pruszkowie będzie miejscem kolejnej gali sportów walki organizowanej przez Tomasza Babilońskiego. Miejsce nie jest jedyną niespodzianką, bo welodrom zostanie zastąpiony przez… klatkoring. To efekt połączenia gali MMA z bokserską, dzięki czemu podwarszawskim miastem zawładną zawodnicy z Radomia. W walce wieczoru Michał Cieślak zmierzy się z Olanrewaju Durodolą, a chwilę wcześniej o pas mistrzowski federacji Babilon MMA powalczy Daniel Rutkowski.
Dla radomianina, który zaliczył siedem zwycięstw z rzędu, walka mistrzowska będzie spełnieniem marzeń. - Cieszę się, że dostałem tę walkę. Początkowo stawką mojej walki nie był pas mistrzowski, bo na tej samej gali o pasy mieli walczyć inni zawodnicy, ale ostatecznie udało się to dopiąć – mówi Daniel Rutkowski
Klatkoring może być przeszkodą dla zawodnika Cross Fightu. - Ring będzie normalnej wysokości, tylko na dole będzie wyłożony siatką. Nie będzie się można od niej odbijać, zabiera mi to 50 proc. umiejętności, bo na siatce mogę przycisnąć i kontrolować rywala – przyznaje zawodnik z Radomia. - Ale jak nie w ten sposób, to w inny.
Rywalem radomianina będzie Damian Zorczykowski. - To zapaśnik tak, jak ja; długo się znamy. Myślę, że jesteśmy na równym poziomie – ocenia zawodnik.
Bilans przeciwnika Rutkowskiego w MMA to sześć wygranych i trzy porażki. Czterokrotnie pokonywał swoich przeciwników przez poddanie. Ostatnio jednak przegrał w Wiedniu z Gabrielem Sabo. Walka Rutkowskiego z Zorczykowskim zaplanowana jest na pięć rund po pięć minut.
Także Michał Cieślak stanie przed jednym z największych wyznań w karierze. Jego rywal, Nigeryjczyk Durodola, to były posiadacz srebrnego pasa WBC w kategorii junior ciężkiej. Ostatnio jednak bokser z Afryki przegrał z Krzysztofem Włodarczykiem. Tym samym, z którym Cieślak dobrze radzi sobie w sparingach. - Krzyśka znam bardzo dobrze, sparowałem z nim i radziłem sobie najlepiej spośród wszystkich sparingów z czołowymi polskimi bokserami – wyznał w wywiadzie dla Polsatu Sport zawodnik z Radomia.
W Pruszkowie Cieślak powalczy o dogonienie marzeń. Wygrana z Durodolą otworzy mu drzwi do walki z czołowymi pięściarzami świata w jego kategorii wagowej. Może być również dużym krokiem w kierunku walki o pas mistrzowski. Przed laty wróżył mu go były trener i legenda boksu, Andrzej Gmitruk. Sam zainteresowany twierdzi, że przeszedł przemianę. - Na pewno zobaczycie mnie zdeterminowanego, pewnego siebie i spokojnego. Chcę wygrać, żeby spełnić marzenia i nadrobić stracony czas – uważa Cieślak.
Jaka jest recepta na doświadczonego Nigeryjczyka? - Ma mocną prawą rękę. Nie można mu się dać rozkręcić, bo wtedy potrafi narzucić swój styl i tempo – mówi radomianin.
Reprezentant Czarnego Lądu jest jednak pewny siebie. - On zalicza się do grona dobrych pięściarzy. Jeśli ze mną wygra, może znajdzie się wśród najlepszych – twierdzi Durodola. - Na pewno nie można się po nim łatwo przejechać. Jeśli chcesz się z nim bić, musisz być przygotowany.
Zdaniem Nigeryjczyka, radomianin wybrał sobie złego rywala. - Dokonał złego wyboru na piątek. Przyleciałem do Polski po zwycięstwo – zapewnia. - Jeśli go złapię, będzie po wszystkim.
Gala Babilon Fight Night z udziałem radomskich zawodników odbędzie się w piątek, 31 maja, o godz. 19.30 w Pruszkowie.