„Nie można zrobić konia wyścigowego ze świni. Nie, ale można z niej zrobić bardzo szybką świnię” - pisał niegdyś John Steibeck w powieści „Na wschód od Edenu”. Nie wiemy, czy piłkarze Radomiaka potrafią jeszcze szybciej biegać, ale z pewnością potrafią lepiej grać. Właśnie takie zadanie stoi przed nowym trenerem Radomiaka, Grzegorzem Opalińskim – sprawić, by naszpikowany gwiazdami zespół zaczął stanowić kolektyw i wygrywać mecze. Czy "efekt nowej miotły" zadziała na piłkarzy "Zielonych"? W poprzednim sezonie po zmianie szkoleniowca Radomiak także udał się na Śląsk. Wówczas podopieczni Roberta Podolińskiego ograli Polonię Bytom 3:0.
Kibice od dawna domagali się zwolnienia trenera, a remis ze „Stalówką” ostatecznie przypieczętował los Jerzego Cyraka. Wiosną pod wodzą byłego już trenera Radomiak, mimo silnej kadry, zawodził. Można było odnieść wrażenie, że silnik pracował, ale nikt nie kierował. Teraz kierownicę chwycił 41-letni Opaliński. Choć nie jest to trener z dużym doświadczeniem, jego charyzma i osobowość zyskały sympatię w szatni. To piłkarze jednogłośnie orzekli, że będzie on najlepszym zastępcą Cyraka. Czy nowy trener poradzi sobie z tym wyzwaniem i spełni cel w postaci awansu do pierwszej ligi? Jeden z kluczowych kroków w tym kierunku będzie mógł wykonać już w debiucie.
Mecz z GKS-em Jastrzębie nie będzie jednak łatwy. Lider tabeli i rewelacja ligi zarazem to ekipa, które jedną nogą jest już w pierwszej lidze. Jastrzębianie wiosną spisują się równie dobrze, co jesienią, choć można odnieść wrażenie, że po odskoczeniu rywalom nieco spuścili z tonu. Ekipa trenera Jarosława Skrobacza przegrała w Stargardzie z Błękitnymi, a u siebie uległa Warcie Poznań. Porażki przeplatano skromnymi zwycięstwami - 1:0 z Olimpią Elbląg i Wisłą Puławy. Bilans "Gieksy" prezentuje się jednak niezwykle równo - 9 wygranych, 2 remisy i 2 porażki zarówno u siebie, jak i na wyjazdach.
O obliczu jastrzębian decyduje duet napastników Daniel Szczepan - Kamil Jadach. Ten pierwszy ma na koncie 11, a drugi 10 bramek w lidze. Zimą obawiano się, że odejście Kamila Adamka sprawi, że GKS zatraci część ofensywnej siły, ale jak się okazało, drużyna wiele na tym nie straciła. W odwodzie zamiast Adamka pozostaje Fin Ville Samikivi, który dotychczas nie zdobył jeszcze gola. Jastrzębie to najlepsza, razem z Radomiakiem, drużyna w lidze. Obydwa zespoły strzeliły 42 gole. Ktoś jednak musi te bramki wypracowywać i nie możemy zapomnieć o magiku z Ukrainy - Faridzie Alim. Pomocnik ma na koncie aż 11 asyst, co jest najlepszym wynikiem w lidze.
GKS Jastrzębie to drużyna, która została zbudowana na niezwykle solidnych fundamentach. Jeszcze rok temu grała w III lidze, a za chwilę powróci na zaplecze ekstraklasy. Powróci, bo GKS już kiedyś grał na zapleczu ekstraklasy. Później klub upadł i od ośmiu lat mozolnie odrabia zaległości. Śląska drużyna jest dzisiaj wzorem, nie tylko w regionie, gdzie przecież ze sporymi kłopotami boryka się Ruch Chorzów czy Polonia Bytom, ale w całej Polsce. Dla wielu może być to niewiarygodne, ale drużyna, która za chwilę pojawi się w pierwszej lidze ma w składzie piłkarzy, którzy... łączą grę w piłkę z drugim etatem - jak chociażby wspomniany wcześniej Daniel Szczepan. Tak będzie jeszcze do końca sezonu, ale warunki z tygodnia na tydzień się poprawiają. Stadion, jeszcze wyglądający jak prehistoryczny krater po komecie, zyskał już oświetlenie, a pod względem warunków wewnętrznych... cóż, jak mówią sami zainteresowani, półtora roku temu można było się wstydzić za wygląd szatni, czy sal konferencyjnych. Dziś bez wątpienia w tych w kwestiach w Jastrzębiu zasługują na "top class".
Klub podniósł się i zyskał potężnych sponsorów. Wraz z sukcesami sportowymi, na większy wkład zdecydował się m.in. Jastrzębski Węgiel. Jeszcze rok temu mówiło się, że GKS ma budżet na poziomie miliona złotych. Dziś jastrzębianie, choć oczywiście nie chwalą się tym bezpośrednio, mają w kasie więcej środków niż Radomiak i Warta Poznań. Te pieniądze nie są jednak przejadane. Klub tworzy profesjonalną bazę treningową, planuje budowę boisk trawiastych i dalszą inwestycję w akademię, w której już teraz trenuje 300 młodych adeptów futbolu. Imponujące, prawda?
Historia spotkań Radomiaka z Jastrzębiem sięga lat 80. XX wieku. Po raz pierwszy zagraliśmy z GKS-em w sezonie 1979/1980. Łączny bilans gier to trzy wygrane "Zielonych", trzy remisy i cztery porażki. Najbardziej wstydliwą przegraną zaliczyliśmy w sezonie 1987/1988, kiedy przegraliśmy 1:7. Jesienią w Radomiu padł remis 1:1. Goście jako pierwsi strzelili bramkę, ale w 90. minucie meczu z rzutu karnego trafił Leandro. Co ciekawe, zarówno historyczne, jak i obecne pojedynki Radomiaka z jastrzębianami łączy jeden fakt. "Zieloni" gola strzelają zwykle w końcowym kwadransie meczu. Tak działo się w aż sześciu spotkaniach, w których zdobyliśmy siedem bramek. Zwyczaj przełamał Kamil Cupriak, który dwa lata temu w Pucharze Polski trafił do bramki już w pierwszej minucie gry. Mamy jednak nadzieję, że uda nam się wygrać na terenie rywala, gdzie jeszcze nigdy nei sięgnęliśmy po zwycięstwo.
Jeśli chodzi o sprawy bieżące, czyli kwestie kadrowe, większy komfort ma trener Jarosław Skrobacz. W GKS-ie prawdopodobnie zabraknie tylko pauzującego za kartki Bartosza Semeniuka. Z kolei Grzegorz Opaliński nie będzie mógł skorzystać z Petera Mazana i Mateusza Zająca, którzy pauzują za kartki. Problemy zgłasza także Jakub Wróbel. Na szczęście po urazie do treningów wrócił Leandro Rossi. Ważnym ogniwem może być także Maciej Filipowicz, który w poprzednim spotkaniu wrócił na ławkę rezerwowych. Możliwy jest także powrót Karola Hodowanego, który dotychczas nie był u łask trenera Jerzego Cyraka, ale w Kluczborku dał dobrą zmianę.
Kiedy dwa lata temu GKS Jastrzębie zaliczył fantastyczną serię eliminując w Pucharze Polski nie tylko Radomiaka, ale też grający w ekstraklasie Górnik Łęczna, dochodząc aż do ćwierćfinału, piłkarze zgodnie... ogolili się "na łyso". Nie wiemy jak okażą swoją radość po awansie do pierwszej ligi, ale mamy nadzieję, że w sobotę w Jastrzębiu cieszyć będą się tylko "Zieloni". Mecz GKS Jastrzębie - Radomiak Radom rozpocznie się w sobotę, 28 kwietnia, o godz. 17. Relację LIVE, prosto z Jastrzębia, przeprowadzimy na portalu cozadzien.pl.
