Radomscy koszykarze przerwali serię porażek, ogrywając u siebie Trefla Sopot. Goście wygrali pierwszą i trzecią kwartę meczu w Radomiu, ale przewaga "Smoków" zbudowana w dwóch pozostałych odsłonach meczu okazała się wystarczająca, by sięgnąć po zwycięstwo.
Najlepiej punktującym koszykarzem ROSY był Artur Mielczarek, zdobywca 21 "oczek". Nieco mniej zebrali na swoim koncie Carl Lindbom i Cullen Neal, który rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Obydwaj rzucili po 15 punktów. Udany ligowy debiut zaliczył Obie Trotter. Amerykanin rzucił 13 punktów, do których dołożył osiem asyst i trzy zbiórki. Sześć asyst zebrał rezerwowy Marcin Piechowicz. Piechowicz dał świetną zmianę, bo do swoich liczb dołożył też siedem zbiórek, najwięcej w zespole ROSY. Pięć zbiórek na koncie miał Hanner Mosquera-Perea.
Obie ekipy od pierwszego gwizdka rozgrywały bardzo wyrównane spotkanie. Po stronie gospodarzy od pierwszych minut na boisku doskonale prezentował się Obie Trotter. Jego obecność wprowadziła w szeregi radomian nową jakość, a rolę amerykańskiego rozgrywającego na pomeczowej konferencji podkreślali zarówno trener Witka, jak i Kloziński. To on zdobył najwięcej punktów dla ROSY w pierwszej, minimalnie przegranej (16:20) odsłonie.
Po krótkiej przerwie bardzo dobrze spisywali się wśród "Smoków" przede wszystkim Artur Mielczarek i Carl Lindbom. W końcówce drugiej kwarty ten pierwszy wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie 33:31 po skutecznej kontrze, a kolejne jego punkty pozwoliły ROSIE wygrywać do przerwy 38:33.
Po przeciwnej stronie szczególnie dobrze wypadli Vernon Taylor oraz Damian Jeszke, doskonale znany radomskiej publiczności. Do stanu 54:54 wciąż ważyły się losy tego spotkania. Robert Witka poprosił wtedy o czas, po którym Obie Trotter trafił z dystansu i dał kolegom sygnał do natarcia. Trzy szybkie "trójki" po time-out'cie utorowały niejako ROSIE drogę do zwycięstwa i choć Amerykanie z Trefla, Ian Baker i Vernon Taylor zagrali niezwykle skutecznie w końcówce, nie udało im się już dogonić rozpędzonych "Smoków". Pierwsze zwycięstwo ROSY Radom pod wodzą Roberta Witki stało się faktem - radomianie wygrali 75:68.
- Cały zespół wykonał niesamowicie dobrą pracę. Wszyscy widzieliśmy też, jak dużą stabilizację daje nam na boisku Obie Trotter - nie gramy nieprzygotowanych akcji, drużyny przez to nie rzucają nam łatwych punktów. Tego ostatnio brakowało. Dla nas sezon tak naprawdę dopiero się zaczyna, bo jesteśmy wreszcie w pełnym składzie. - podsumował trener radomskiej drużyny.
Kolejne spotkanie ROSA Radom rozegra w najbliższą sobotę, 3 listopada o godzinie 17:00. Jej rywalem na wyjeździe będzie, jak dotąd niepokonany, Polski Cukier Toruń.
ROSA Radom - Trefl Sopot 75:68 (16:20; 22:15; 14:15; 23:18)
ROSA: Mielczarek 21, Lindbom 15, Trotter 13, Zegzuła 5, Mosquera-Perea oraz Neal 15, Piechowicz 6, Szymański, Wall.