Radomiak do meczu z Lechem przystąpił mocno osłabiony bez kontuzjowanych: Francisco Ramosa, Mateusza Cichockiego, Raphaela Rossiego i pauzującego za kartki Pedro Justiniano. Z kolei trener Lecha John van Der Brom w Poznaniu pozostawił kapitana Mikaela Ishaka i Filipa Marchwińskiego. Faworytem pojedynku byli przyjezdni, którzy po raz ostatni przegrali we Wrocławiu a miało to miejsce 25 lutego! Za to Zieloni do rywalizacji z Kolejorzem podchodzili po serii sześciu meczów bez zwycięstwa, ale z nowym trenerem Constantinem Galcą. To jemu powierzono zadanie ratowania zespołu przed spadkiem.
https://www.cozadzien.pl/sport/radomiak-radom-lech-poznan-relacja-live/91158
Goście już w pierwszej akcji mogli wyjść na prowadzenie, ale w 21 sekundzie radomian od straty gola uratowała poprzeczka a nieskutecznym strzelcem okazał się Afonso Sousa. Z kolei gospodarze pierwszy strzał oddali w trzeciej minucie, gdy dość lekkim uderzeniem piłki z okolic 10 metra popisał się Frank Castaneda.
https://www.cozadzien.pl/sport/debiut-trenera-galcy-radomiak-radom-podejmie-lecha-poznan/91139
W końcu w 9 minucie komplet publiczności na stadionie MOSiR-u wydał olbrzymi okrzyk radości! Piłkę po stałym fragmencie gry do Leonardo Rochy lekko podał Roberto Alves a rosły napastnik strzelił z 25 metrów obok słupka i zmusił do kapitulacji Filipa Bednarka!
https://www.cozadzien.pl/sport/ustalono-termin-meczu-radomiaka-radom-z-widzewem-lodz/91130
Przez kolejny kwadrans pojedynek miał wyrównany przebieg, ale im było bliżej końca 1. połowy to przewaga gości znacząco rosła. Radomiak w zasadzie nie opuszczał własnej połowy dzielnie się broniąc. Za to swoich okazji strzeleckich nie wykorzystali w tym czasie: Michał Skóraś czy Kristoffer Velde. Ponadto pojedynek mocno się zaostrzył a sędzia Tomasz Kwiatkowski w samych pierwszych 45 minutach pokazał trzy żółte kartki. W przerwie szkoleniowcy obu drużyn nie eksperymentowali i nie dokonali zmian.
Przewagę w tej części posiadali przyjezdni, ale nic z niej nie wynikało. Większość ataków rozbijali niezwykle solidni tego dnia defensorzy Radomiaka na czele z debiutującym Luizao. Trener van Der Brom robił co mógł by zmienić losy rywalizacji i na murawę wprowadzał kolejnych piłkarzy, ale impuls z ławki nie przynosił spodziewanych efektów. W 83 minucie przed doskonałą okazją strzelecką znalazł się Artur Sobiech, ale piłka po uderzeniu napastnika głową poszybowała ponad poprzeczką! To był sygnał ostrzegawczy, bo chwilę później Sobiech z trudniejszej sytuacji, z dość ostrego kąta umieścił futbolówkę w siatce Kobylaka. To jak się miało okazać była ostatnia bramka pojedynku kończącego 29. kolejkę PKO Ekstraklasy.
Radomiak Radom – Lech Poznań 1:1 (1:0)
Bramki: Rocha (9') – Sobiech (84')
Radomiak: 1. Gabriel Kobylak - 14. Damian Jakubik, 8. Luizão, 92. Mike Cestor, 33. Dawid Abramowicz - 7. Lisandro Semedo (71, 11. Daniel Pik), 77. Chrístos Dónis (87, 90. Jakub Nowakowski), 10. Roberto Alves, 70. Frank Castañeda (81, 19. Jean Franco Sarmiento), 20. Luís Machado (71, 80. Berto Cayarga) - 17. Leonardo Rocha.
Lech: 35. Filip Bednarek - 44. Alan Czerwiński (63, 2. Joel Pereira), 25. Filip Dagerstål, 16. Antonio Milić, 3. Barry Douglas - 21. Michał Skóraś (74, 50. Adriel Ba Loua), 22. Radosław Murawski (63, 30. Nika Kwekweskiri), 6. Jesper Karlström (75, 24. João Amaral), 7. Afonso Sousa, 23. Kristoffer Velde - 90. Artur Sobiech.
