Maciej Kwiatkowski: Wygrać z Koroną i to na jej terenie, a do tego strzelić rywalom aż pięć bramek, to nawet w sparingu nie często się zdarza...
Dariusz Banasik: Jesteśmy bardzo zadowolenie z tego sparingu. Graliśmy na bardzo dobrze przygotowanym, podgrzewanym boisku i u jednego, jak i u drugiego zespołu było widać tą jakość. Graliśmy z przeciwnikiem ekstraklasowym i w związku z tym wstawiliśmy taki trochę mocniejszy skład. Nie było, jakiś rotacji i większość meczu graliśmy takim „podstawowym składem”. Na tle rywala wyglądaliśmy dobrze, bo może mecz przez dłuższy moment był wyrównany, ale to my wyglądaliśmy lepiej piłkarsko od zespołu Korony.
https://www.cozadzien.pl/sport/zagral-z-korona-kielce-30-minut-i-zdobyl-trzy-bramki/62438
Choć to sparing i nie wszyscy przywiązują do niego uzyskany rezultat, to obie drużyny na Radomiaka niekorzyść, są obecnie w innych okresach przygotowawczych. Korona już rozpoczyna rozgrywki?
- My jesteśmy na innym etapie przygotowań i na innym jest Korona, ale wygrać mecz i na dodatek na jego terenie strzelić pięć bramek, to jest fajna sprawa. Chłopaki na pewno są mentalnie podbudowani po takim sparingu. Cieszy postawa zespołu. Widać zgranie, widać też że nowi zawodnicy, gdzieś tam się dobrze czują w zespole.
Widać również, że zmiennicy nie zamierzają łatwo oddawać pola, co z pewnością pozytywnie wpłynie na rywalizację w drużynie.
- Tak dokładnie jest. Ci zmiennicy widać, że pukają do tego składu. Damian Nowak wykorzystał zmianę i zdobył trzy bramki. Merveille Fundambu też ładnie się wkomponował i tak powinno być. Czasami właśnie takimi zmianami, jak nie idzie, to się mecze wygrywa. Myślę, że tu wszystkich należy pochwalić. Ale ten podstawowy skład, który grał, też prezentował się bez zastrzeżeń. Ta lewa strona (Dawid Abramaowicz, Patryk Mikita), no to naprawdę siała non stop zagrożenie. Bramkarz Mateusz Kryczka i nawet Adam Banasiak, który zagrał nie na swojej pozycji, bo na prawej obronie, wywiązali się na tle silnego przeciwnika.
Od początku meczu wyszliście z jednym młodzieżowcem, którym tym razem był stoper Kacper Pietrzyk.
- Zagrał poprawnie. Nic negatywnego nie można na jego występ powiedzieć. Gdzieś tam go noga bolała i dlatego, jako pierwszy zszedł, ale dobrze wypadł.