Piłkarzom Broni Radom bardzo dobrze wiedzie się w obecnych rozgrywkach przeciwko drużynom ze stolicy. Dotychczas w czterech meczach ugrali osiem punktów, ani razu nie zaznając smaku porażki. Radomianie spróbują przedłużyć tę passę w meczu z Ursusem, który w ligowej tabeli plasuje się o trzy "oczka" niżej.
Dwie passy
Obydwa zespoły położą na szali tego meczu swoje serie bez porażki. Warszawska drużyna nie przegrała od trzech meczów, a Broń od czterech. Ursus wiosną dwukrotnie jednak remisował, co nieco zmienia postać rzeczy. W skład udanej passy "Broniarzy" wchodzi bowiem o jedno zwycięstwo, to odniesione przed tygodniem, więcej. Radomska drużyna dobrze wspomina także wyjazdowe potyczki z Ursusem. Po raz ostatni na stadionie "Traktorków" Broń przegrała w sezonie 2013/2014 i była to jedyna porażka radomian na Ursusie w ostatnich latach. Pozostałe sześć meczów to pięć wygranych (w tym dwa ostatnie mecze) i remis. W rundzie jesiennej Broń odniosła efektowną wygraną, pokonując rywali 5:2. Łączny bilans gier przemawia jednak na korzyść rywali, którzy wygrali siedem spotkań (Broń zwyciężyła sześć razy, dwukrotnie był remis).
Nowi sternicy
Od czasu jesiennej potyczki obydwa zespoły zmieniły trenerów. Znacznie więcej czasu na zapoznanie się z drużyną miał Arkadiusz Modrzejewski, który poprowadził warszawian w siedmiu meczach. Ursus trzykrotnie dzielił się w nich punktami z rywalem, dwa razy uległ przeciwnikom i tyle samo razy sięgnął po wygraną. Sparingowe starcia stołecznego zespołu nie dają jasnego poglądu na to, czego spodziewać się po Ursusie wiosną. Drużyna ta potrafiła efektownie ograć sparingpartnerów, strzelając im pięć bramek, ale też równie efektownie przegrać mecz kontrolny, dwukrotnie tracąc cztery gole. Ostateczny bilans zimowych gier Ursusa to trzy wygrane, trzy remisy i trzy porażki.
Problemy w Broni
Trener Dariusz Różański wciąż boryka się ze sporymi problemami kadrowymi. Przed meczem z Lechią w ostatniej chwili z gry wypadli mu Damian Machajek i Konrad Paterek. Ten pierwszy wciąż nie jest w pełnej dyspozycji (salmonella), a drugi ćwiczy z drużyną w ochronnej masce i jego występ stoi pod znakiem zapytania. Po pauzie za kartki wraca młodzieżowiec Jakub Góźdź, ale defensywa i tak będzie osłabiona, tym razem brakiem Maksima Kventsara.
- Mamy w głowie kilka pomysłów i zobaczymy w sobotę. Atmosfera w drużynie jest dobra, morale zespołu po ostatnim zwycięstwie wzrosło i jedziemy do stolicy powiększyć dorobek punktowy. Cieszy nas to, że każdy kto wchodzi z ławki rezerwowych daje tej drużynie jakość. Czeka nas ciężki pojedynek, bo Ursus broni się przed spadkiem, jest tuż nad strefą spadkową i także będzie chciał zapunktować - uważa trener Różański.
Remis gwarantowany?
Ciekawostką jest fakt, że Ursus obydwa wiosenne mecze zremisował 1:1. Takim samym wynikiem zakończyły się także obydwa mecze Broni, które jesienią sędziował Piotr Chojnacki. Ten sam arbiter będzie rozjemcą spotkania w Warszawie, co może sugerować końcowy wynik tej potyczki. Mniej przesądni, podobnie jak ekipa Broni, wierzą jednak w zdobycie kompletu punktów, który znacznie przybliży radomski zespół do górnej połowy tabeli.
Spotkanie Ursus Warszawa - Broń Radom odbędzie się w sobotę, 30 marca, o godz. 15 w Warszawie.