Wypasione fury jeżdżą po np. po Dubaju. Jedna jest tyle warta ile wszystkie auta razem stojące w korku po 15 na Chrobrego. U nas aspirujące prostactwo, często bezczelne i aroganckie bez szkoły, wykreowało bmki i audio jako tzw. prestiż. W swoim prostackim pojmowaniu sądzą, że wszyscy tak nisko upadli żeby uważać, że kawałek blachy na kołach zrobi kogoś z nikogo. Człowiek takiego pokroju nie pojmie tego nigdy. Szczególnie w kraju o mentalności ciułaczy i pozerów na kredytach. Prym wiodą napływowi z okolicznych wiosek gdzie kult bemki stojącej przy walącej się chałupie staje się wyższy od figurek Matki Boskiej.